lipca 2010

sobota, 31 lipca 2010

Paella de mariscos

U mnie w domu to danie by nie przeszło, w końcu są w nim "robale", czyli owoce morza. Ale od czego są przyjaciele, jak nie od wspólnych posiłków (między innymi). Umawialiśmy się z Radkiem na tę paellę od tak dawna, że nawet nie pamiętam od kiedy właściwie. W końcu się udało, warto było czekać i wreszcie się jej doczekać:) Przepis od Lisiczki bez kitki, my zrobiliśmy z połowy podanej porcji, ale dorzuciliśmy więcej "robali":) Co to była za uczta!

Składniki na 6-8 osób

400 g filetu z łososia
400 g owoców morza (krewetki, kalmary, małże)
250 g ryżu do paelli lub risotto
800 ml bulionu z kurczaka lub ryby
1 puszka pomidorów
4 cebule
4 ząbki czosnku
pęczek natki pietruszki
5 łyżek oliwy
3 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
sól i pieprz
2 cytryny

Jeśli mamy zamiar użyć kalmarów lub małży (bez muszli), to najpierw kroimy kalmary na cienkie obręcze i smażymy krótko razem z małżami na tej samej oliwie, na której przygotujemy sofrito. Wyjmujemy z patelni łyżką cedzakową i odstawiamy.

Filety łososia kroimy w grubą kostkę, odstawiamy.

Cebulę obieramy, kroimy w kostkę i razem z drobno pokrojonym czosnkiem smażymy na oliwie (tej, na której smażyły się wcześniej kalmary) na bardzo wolnym ogniu. Cebula powinna być zeszklona, nie może być brązowa.

Po około 20 minutach dodajemy ryż, mieszamy i smażymy jeszcze chwilę razem z cebulą. Zalewamy gorącym bulionem, dodajemy pomidory, ewentualnie kalmary i małże i wszystko mieszamy.

Gotujemy na wolnym ogniu aż ryż wchłonie bulion niemal w całości, około 15 - 20 minut. Można na tym etapie spróbować, ryż powinien być 'prawie gotowy'. Dodajemy paprykę w proszku, doprawiamy solą i pieprzem. W tym momencie dodajemy łososia, ewentualnie krewetki lub inne 'szybko gotujące się' owoce morza, gotujemy jeszcze na wolnym ogniu przez około 5 - 7 minut delikatnie mieszając.

Zestawiamy z ognia i mieszamy z drobno pokrojoną natką pietruszki. Cytryny kroimy na ćwiartki.
Najlepiej podać paellę w tym samym naczyniu, w którym była przygotowana. Całość skrapiamy sokiem wyciśniętym z pokrojonych cytryn.

piątek, 30 lipca 2010

Brownies z dulce de leche

Czyli inaczej czekoladowe ciasto z zakalcem z masą kajmakową:) Cięzkie, czekoladowe i sycące. Ale podczas dnia wypełnionego nieustannym bieganiem, wpadaniem ze spotkania na spotkanie taka dawka energii przydała się bardzo. Przepis z bloga Davida Lebovitza.

Składniki

115 g masła
170 g gorzkiej czekolady
25 g kakao
3 jajka
180 g drobnego cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
140 g mąki pszennej
1 szklanka dulce de leche/masy kajmakowej (dałam mniej)

Piekarnik rozgrzewamy do 175 stopni. Foremkę 20x20cm wykładamy papierem do pieczenia.

Na małym ogniu w rondelku roztapiamy masło, dodajemy połamaną czekoladę i roztapiamy ją, cały czas mieszając. Zdejmujemy z ognia, dodajemy kakao i mieszamy całość, by pozbyć się grudek.

Masę czekoladową miksujemy, dodając stopniowo jajka. Następnie wsypujemy cukier, wlewamy ekstrakt oraz dosypujemy mąkę, cały czas miksując.

Połowę masy wlewamy do foremki i na wierzch wykładamy połowę kajmaku. Widelcem delikatnie mieszamy całość robiąc zygzaki, by kajmak nie zbijał się w grudki. Wlewamy pozostałą część masy czekoladowej i kładziemy na wierzch resztę kajmaku. Znów mieszamy widelcem masę.

Wstawiamy do piekarnika i pieczemy 30-40 minut. Brownies będą gotowe, gdy środek będzie mokry, natomiast wierzch suchy.

Studzimy na kratce i kroimy na kwadraty. Najlepsze na drugi dzień!

czwartek, 29 lipca 2010

Czakczuka

Wczorajsze popołudnie mogę podsumować dwoma słowami - na szybko. Wszystko było na szybko, obiad, zdjęcia, zjedzenie obiadu, sprawki do załatwienia. Nawał rzeczy do zrobienia uniemożliwił mi zamieszczenie tego posta wczoraj. Nadrabiam więc zaległości i podrzucam przepis na proste i szybkie warzywne danie z kuchni śródziemnomorskiej. Może nie wygląda zbyt apetycznie, ale ręczę, że smakuje bardzo dobrze. Przepis pochodzi z książki "Szybko, zdrowo, smacznie...".

Składniki na 2 porcje

1 łyżka oliwy
1 mała cebula, grubo posiekana
2 ząbki czosnku
1 czerwona papryka
1 zielona papryka
400 g dojrzałych pomidorów (najlepiej obrać je ze skórki)
kilka drylowanych czarnych oliwek
2 łyżki przecieru pomidorowego
1/4 łyżeczki pokruszonych płatków chilli
1 łyżeczka kminu
szczypta cukru
4 jajka (u mnie 3)
sól i pieprz do smaku

Na głębokiej patelni o grubym dnie rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy cebulę, przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, oczyszczone i pokrojone w cienkie plasterki papryki i całość smażymy na małym ogniu przez 5 minut, aż warzywa zmiękną.

Dodajemy grubo posiekane pomidory, oliwki, przecier, chilli, kumin, cukier oraz sól i pieprz do smaku. Przykrywamy i dusimy na małym ogniu przez 5 minut, aż potrawa zgęstnieje, potem zdejmujemy pokrywkę, zwiększamy gaz i odparowujemy większą część sosu.

W duszonych warzywach robimy 4 zagłębienia i wbijamy do każdego po jajku. Przykrywamy pokrywką i dusimy na małym ogniu około 10 minut, aż jajka się zetną. Podajemy natychmiast prosto z patelni.

wtorek, 27 lipca 2010

Pszenno-orkiszowo-żytni chleb nocny na zakwasie

Bardzo mi się spodobał ten przepis ze względu na rodzaje mąk do jego upieczenia potrzebnych. U mnie ciasto wyszło lejące, nie dało się go uformować w bochenek, choć korciło mnie, by wsadzić go do koszyka. Chlebek wyszedł bardzo smaczny, z ładnymi dziurkami. Przepis pochodzi z tej strony.

Składniki na bochenek z keksówki 23x9 cm

300 g mąki pszennej razowej
150 g mąki orkiszowej razowej (u mnie t.700)
50 g mąki żytniej razowej
50 g zakwasu
1/4 łyżeczki drożdży instant
375 g wody
10 g soli

Dodatkowo:
mak do posypania

Zakwas mieszamy z połową ilości wody. Dodajemy do wymieszanych w misce mąk z drożdżami, dolewamy resztę wody i oraz sól i wyrabiamy ciasto - mikserem z hakami przez 10 minut. Miskę z ciastem przykrywamy folią i zostawiamy na noc na blacie.

Foremkę smarujemy olejem, wysypujemy otrębami i przekładamy do niej ciasto. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 2-3 godziny.

Chlebek smarujemy po wierzchu olejem, posypujemy makiem i pieczemy w temperaturze 230 stopni przez 40 minut.

Wyjmujemy z foremki i studzimy na kratce.

poniedziałek, 26 lipca 2010

Cytrynowe cupcakes z cytrynowym icingiem

Dostałam niedawno książkę pt. Cupcakes from the Primrose Bakery, czyli coś o muffinach z lukrową czapeczką. To z niej pochodzi przepis na urodzinowy deser. Trochę ścięło mnie z nóg, gdy zaczęłam czytać składniki, bo wszystkie te muffiny, a lukry przede wszystkim, są bardzo maślano-cukrowe, normalnie bomba. Dlatego muffiny z tej książeczki będą przeznaczone tylko na specjalne okazje, na przykład jak ta dzisiejsza:)

Składniki na 12 cupcakes'ów

Składniki na muffiny:
110 g miękkiego masła
180 g cukru
2 jajka
275 g mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
90 ml mleka
1 łyżka jogurtu
3 łyżki soku z cytryny
1 łyżka startej skórki z cytryny

Składniki na icing:
100 g miękkiego masła
3 łyżki soku z cytryny
1 łyżka startej skórki z cytryny
400 g cukru pudru
Zaczynamy od upieczenia muffinów - masło ubijamy z cukrem na lekką, jasną masę. Dodajemy stopniowo po jajku cały czas miksując.

W misce łączymy mąkę, proszek do pieczenia i sodę. Do kubka wlewamy mleko, sok z cytryny razem ze skórką oraz śmietanę. Do masy maślano-jajecznej dodajemy na zmianę po 1/3 porcji mąki i mleka ze śmietaną. Dodajemy je na stopniowo, cały czas ubijając masę.

W foremce do muffinów umieszczamy papilotki a do nich wlewamy gotową masę. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 160 stopni i pieczemy przez 20-25 minut.

Muffiny zostawiamy przez 10 minut w foremce, potem ustawiamy je na kratce do wystygnięcia.

By przygotować icing w misce ubijamy masło z sokiem i skórką cytrynową oraz połową ilości cukru pudru, aż masa będzie gładka. Stopniowo dosypujemy resztę cukru i ubijamy, aż masa będzie gładka i kremowa.

Na całkowicie wystudzone muffiny nakładamy lukier płaskim, szerokim nożem. Najpierw nakładamy masę na samą górę muffina i rozsmarowujemy w dół, by pokryła brzeg "czapeczki". Nóż powinien być trzymany płasko, nie pod kątem. Nakładamy kolejną porcję masy i rozsmarowujemy ją po przeciwnej stronie. Powtarzamy tę czynność, aż brzegi będą pokryte lukrem. Kolejną porcję nakładamy na samą górę "czapeczki" i rozsmarowujemy ją nożem trzymanym pod kątem, aby powstała płaska powierzchnia. Tak dekorujemy pozostałe muffiny.

PS. U mnie w domu zostały tylko 3 babeczki, pozostałych 9 zmieniło się w imieninowy prezent dla dwóch Krzysztofów:)

niedziela, 25 lipca 2010

Kołacze z serem ricotta i wiśniami

Planowałam upiec to kołaczyki z jagodami, ale ciężko było je już dostać nawet na targu (w sumie to nie dziwne, skoro się jedzie na targ w upalny dzień o 14). Dlatego wybrałam wersję z wiśniowym środkiem. Pyszne, mięciutkie, a serek na wierzchu, który skrywa warstwę wisienek... Mniam. Przepis od Viri.

Składniki na około 20 bułeczek

Składniki na zaczyn:
30 g świeżych drożdży
70 ml ciepłego mleka
1 łyżeczka mąki
1 łyżeczka cukru

Składniki na ciasto:
600 g mąki pszennej
70 g cukru pudru
2 łyżki cukru z wanilią
duża szczypta soli
180 g jogurtu naturalnego (można też zastąpić jogurt - serkiem mascarpone w ilości 250g, a masła dać 50g)
100 g miękkiego masła
1 jajko, roztrzepane
zaczyn

Składniki na nadzienie owocowe:
300 g wiśni wypestkowanych
4 łyżki cukru pudru lub z prawdziwą wanilią
1 1/2 łyżeczki mąki ziemniaczanej

Składniki na nadzienie serowe:
500 g sera ricotta (twaróg też się sprawdzi, ale najprawdopodobniej będzie trzeba było dodać kremówki)
4 łyżki cukru pudru lub z prawdziwą wanilią
2 żółtka

Drożdże rozkruszamy, łączymy z mąką, cukrem i całość rozpuszczamy w mleku. Odstawiamy do napuszenia w ciepłe miejsce na około 20-30 minut.
Mąkę przesiewamy z solą i cukrami do dużej miski. Dodajemy w cząstkach masło i jogurt. Ugniatamy na kruszonkę. Dodajemy zaczyn i jajko. Zagniatamy ok. 10 minut - ciasto ma być gładkie i elastyczne. Ciasto przekładamy do nasmarowanej oliwą miski, przykrywamy czystym ręczniczkiem i odstawiamy do wyrośnięcia na około 1-1,5 godziny.

Wyrośnięte ciasto dzielimy na 2 części. Stolnicę podsypujemy mąką, wałkujemy jedną część ciasta, wycinamy szklanką koła, układamy na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia. Z drugą częścią postępujemy tak samo (można również od początku bez wałkowania podzielić ciasto na 20 części, formować kulki a następnie spłaszczać, jak wolicie). Bułeczki przykrywamy czystą ściereczką, odstawiamy na 30-40 minut do napuszenia.

W tym czasie przygotowujemy nadzienie. Wiśnie dzielimy na połówki, delikatnie podgrzewamy je w rondelku z cukrem. Mąkę rozpuszczamy w odrobinie ziemnej wody. Dolewamy do ciepłych owoców, mieszamy i podgrzewamy do zgęstnienia. Odstawiamy do wystygnięcia.
W misce ser miksujemy z cukrem i żółtkiem. Odstawiamy.

Spodnią stroną szklanki mniejszej niż średnica bułeczek robimy wgłębienie, nakładamy nadzienie wiśniowe, a na to warstwę sera. Krawędzie bułeczek smarujemy mlekiem.
Pieczemy w 180 stopniach przez około 12-15 minut lub zarumienienia się.
Studzimy na kuchennej kratce.

sobota, 24 lipca 2010

Czeski chleb wiejski

Tym razem bardziej neutralny w smaku i mniej intrygujący chlebek na zakwasie. Prosty do zrobienia, z ładnymi dziurkami. Przepis z Moich Wypieków.

Składniki na bochenek z keksówki 23x9 cm

150 g zakwasu żytniego
300 g letniej wody
400 g mąki pszennej chlebowej (zastąpiłam mąką razową)
100 g mąki żytniej jasnej (dałam żytnią t.2000)
1,5 łyżeczki soli
1 łyżeczka drożdży suchych (4 g) lub 8 g drożdży świeżych

Wszystkie składniki umieszczamy w misie miksera i wyrabiamy ciasto (przez 7 - 8 minut). Powinno być luźne i lepkie. Misę nakrywamy folią, odstawiamy na 10 minut, by ciasto odpoczęło i znów wyrabiamy (przez 5 minut) by było elastyczne. Zostawiamy na 2 - 2,5 h do wyrośnięcia, w ciepłym miejscu, następnie formujemy bochenek i przekładamy do obsypanego mąką kosza lub wysmarowanej masłem i wysypanej otrębami foremki. Odstawiamy do wyrośnięcia (u mnie niecała godzina). Przed pieczeniem można posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem, obsypać nasionami.

Pieczemy w temperaturze 240 stopni przez około 40 - 45 minut, do zbrązowienia skórki (mój chlebek piekł się 30 minut w termoobiegowych 200 stopniach).

Studzimy na kratce.

piątek, 23 lipca 2010

Falafele z kuskusem

Jeśli lubicie falafele lub inne warzywne kotleciki, ten przepis z pewnością przypadnie wam do gustu. Jeśli macie ochotę na coś lekkiego na upał, też warto spróbować. Te pyszne kotleciki z kuskusem i warzywami sprawdzą się świetnie w wielu sytuacjach, jedzone na zimno lub na ciepło, jako lunch albo podane na obiad z sałatką czy jako przekąska na piknik. Przepis znalazłam na tym blogu.

Składniki na około 13 kotlecików

1 szklanka suchego kuskusu
1 1/2 szklanki bulionu warzywnego
400 g cieciorki (z puszki lub suchej, wcześniej namoczonej i ugotowanej)
1 duża marchewka
1 duża cukinia
1 ząbek czosnku
1 cebulka
kilka łyżek pociętego szczypiorku
1-2 jajka
3 łyżki świeżych ziół np. pietruszki, oregano, bazylii, kolendry (u mnie bazylia)
1/4 łyżeczki ostrej papryki i mielonego kuminu
sól i pieprz do smaku

Kuskus wsypujemy do miski, zalewamy szklanką bulionu, przykrywamy talerzem i odstawiamy, by napęczniał.

Marchewkę obieramy i razem z umytą cukinią ścieramy na tarce w słupki. Cebulkę drobno siekamy. Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy warzywa oraz przetarty przez praskę czosnek. Chwilę smażymy, podlewamy odrobina bulionu i gotujemy, by warzywa zmiękły a sos odparował. Na chwile przed zdjęciem z gazu wrzucamy szczypiorek, mieszamy. Odstawiamy do wystudzenia.

Ciecierzycę przelewamy wodą, rozdrabniamy w blenderze lub tłuczkiem do ziemniaków albo widelcem. Dodajemy do kuskusa. Dodajemy również warzywa i posiekane zioła. Całość przyprawiamy solą, pieprzem, papryką i kuminem. Mieszamy całość, by składniki połączyły się. Do masy dodajemy jajka - ilość zależy od tego, jak mokra będzie masa. Wstawiamy na 20 minut do lodówki, następnie formujemy kotleciki.
Smażymy na rozgrzanej oliwie, aż kotleciki będą złocistobrązowe z obydwu stron. Kotleciki można jeść z ulubioną sałatką, zawinięte w tortillę z dodatkiem warzyw lub jako dodatek na kanapkę.

czwartek, 22 lipca 2010

Chleb amaretto

Wpadłam do Ali na bloga poszukać jakiegoś ciekawego chleba na zakwasie i przypomniał mi się jeden z jej wypieków, który chciałam wypróbować. Chleb z dodatkiem amaretto spodobał mi się od razu, jednak gdy Ala wrzuciła go na bloga, nie miałam jeszcze zakwasu. Teraz mam, więc chleb upieczony. Polecam spróbować, ma ciekawy smak, choć nie jest zbyt słodki, jak możnaby się spodziewać.

Składniki na 1 bochenek

90 g aktywnego zakwasu żytniego
150 g mąki żytniej razowej
250 g mąki pszennej (u mnie chlebowa i pełnoziarnista 1:1)
10 g drożdży
230 g wody
30 g Amaretto
9 g soli

W 50 g wody rozpuszczamy drożdże, a w reszcie wody zakwas. Mieszamy wszystkie składniki za wyjątkiem soli w misce rękoma, robotem lub nawet maszynie do chleba 4 minuty, dodajemy sól i wyrabiamy jeszcze 6 minut. Konsystencja powinna być miękka, ale nie lepiąca. Nakrywamy miskę z ciastem np. dużą foliową torebką i zostawiamy do rośnięcia na około 60 minut. W połowie czasu dobrze jest raz ciasto złożyć.

Formujemy z wyrośniętego ciasta okrągły bochenek i wkładamy do koszyka wyłożonego ściereczką wysypaną mąką- może być inne naczynie np. durszlak. Wkładamy do foliówki i zostawiamy do rośnięcia na około 60 minut.



Piekarnik rozgrzewamy do 240 stopni stopni, chleb nacinamy i przekładamy ostrożnie na rozgrzaną blachę w piekarniku. Pieczemy 15 minut z parą (ja na początku kilka razy spryskałam ścianki piekarnika zraszaczem do kwiatków), wypuszczamy parę, zmniejszamy temperaturę do 210 i pieczemy jeszcze 15-20minut. Studzimy na kratce przed krojeniem.

wtorek, 20 lipca 2010

Chleb orkiszowy z chrupiącą skórką

Dawno nie piekłam pieczywka z mąka orkiszową, dlatego kiedy zobaczyłam ten przepis (a raczej zdjęcia) od razu go zapisałam do zrobienia natychmiast. Skórka jest baaardzo chrupiąca, chlebek pięknie pachnie i jest bardzo prosty w przygotowaniu. Przepis Agatki.

Składniki na 1 bochenek z keksówki 25x14 cm
Składniki na zaczyn
2 łyżki zakwasu
80 g mąki orkiszowej razowej
100 g wody

Składniki na ciasto chlebowe
cały zaczyn
310 g ciepłej wody
580 g mąki orkiszowej jasnej (typ 700)
50 g otrąb orkiszowych (u mnie pszenne i owsiane)
2 płaskie łyżeczki soli

Składniki zaczynu łączymy w dużej misce, przykrywamy i odstawiamy na 12-16 godzin w temperaturze pokojowej.

Następnego dnia otręby zalewamy ciepłą wodą, mieszamy i odstawiamy na 30 minut. Dodajemy je do miski z zaczynem i dokładnie mieszamy. Następnie wsypujemy mąkę i sól, zagniatamy miękkie, lekko klejące ciasto (mikserem z hakami ok. 6-7 minut).

Ciasto zostawiamy do wyrośnięcia na ok. 3 godziny w przykrytej misce (powinno podwoić objętość).
W czasie wyrastania ciasto raz odgazowujemy uderzając pięścią w środek i składamy boki do środka lekko wgniatając.

Wyrośnięte ciasto rozciągamy na prostokąt na lekko oprószonym mąką blacie. Zwijamy je w rulon i układamy w keksówce (lub formujemy bochenek i układamy go w koszyku do wyrastania). Zawijamy w foliową torbę wdmuchując do środka powietrze i odstawiamy do wyrośnięcia, aż bochenek podwoi objętość.
Nacinamy i pieczemy 15 minut w temperaturze 220 stopni i 20-25 minut w temperaturze 180 stopni.

Wyjmujemy z formy i odkładamy na kratkę do wystygnięcia.

poniedziałek, 19 lipca 2010

Chlebek z cukinią i owocami leśnymi

Gdy mówię znajomym, że można zrobić ciasto czekoladowe z burakiem lub z owocami i dodatkiem cukinii, nie wierzą. Postanowiłam przekonać ich organoleptycznie serwując na wspólnym grillowaniu ten chlebek. Przepis, odrobinę zmodyfikowany, pochodzi z tego bloga.

Składniki na keksówkę 23x9 cm

2 jajka
1/2 szklanki* oleju
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
1/2 szklanki białego cukru
1/3 szklanki brązowego cukru
1 szklanki startej cukinii
3/4 szklanki mąki pszennej plus odrobina do owoców
3/4 szklanki mąki pełnoziarnistej (u mnie razowa)
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/8 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka cynamonu
1 1/2 mieszanych owoców jagodowych (u mnie maliny i jagody)
2 łyżki płatków owsianych

Jajka lekko ubijamy, dodajemy olej, ekstrakt oraz cukier biały i brązowy. Dodajemy cukinię, mąki, sól, proszek do pieczenia i sodę oraz cynamon. Miksujemy chwilę do połączenia składników.

Owoce oprószamy odrobiną mąki, dodajemy do ciasta i całość przelewamy do natłuszczonej keksówki. Po wierzchu posypujemy płatkami owsianymi.

Pieczemy w temperaturze 175 stopni 55-65 minut, do suchego patyczka. Upieczone ciasto wyjmujemy na blat i studzimy.


* szklanka w tym przypadku to odpowiednik amerykańskiego cup - 220 ml

niedziela, 18 lipca 2010

Semifreddo z malinami i borówkami

Pamiętam zachwyt, jaki semifreddo wywołało wśród gości rok temu. To był strzał w dziesiątkę, dlatego bez wahania zabrałam się do przygotowania deseru tym razem, choć wizja ubijania ręcznie jajek na parze przy temperaturze 30 stopni za oknem nie zachęcała. Można do środka wrzucić wszelkie owoce leśne, które przełamują słodycz lodowej masy.

Składniki

3 jajka
1 żółtko
1 szklanka drobnego cukru do wypieków
2 szklanki śmietany kremówki
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
2 szklanki mieszanych owoców (u mnie maliny i borówki)

Do miski (najlepiej metalowej) wbijamy jajka wraz z żółtkiem, dodajemy cukier i stawiamy na garnku z gotującą się na małym gazie wodą. Ubijamy masę przez około 10 minut, aż zgęstnieje i będzie ciepła. Zdejmujemy z gazu i odstawiamy do wystygnięcia, co jakiś czas mieszając.

W tym czasie ubijamy kremówkę. Dodajemy wystudzoną masę jajeczną oraz ekstrakt, całość chwile ubijamy. Delikatnie wrzucamy owoce i przelewamy masę do keksówki (u mnie 23x9cm) wyłożonej folią aluminiową. Wstawiamy do zamrażarki na kilka godzin lub noc, aż masa zastygnie.

sobota, 17 lipca 2010

Jagodowe pancakes

Miały być trochę inne placuszki, rozważałam 3 różne wersje i gdy już się na jedne zdecydowałam, okazało się ze zabrakło mi mąki kukurydzianej. Poszperałam i tu znalazłam coś, na co mąki wystarczyło. Placuszki nie wyszły bardzo słodkie, ale z dodatkiem słodkich owoców są pyszne.

Składniki na około 20 placuszków

1 1/4 szklanki mąki pełnoziarnistej + odrobina do posypania jagód
1/2 szklanki mąki kukurydzianej
2 1/2 łyżki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 3/4 szklanki maślanki
3 łyżki roztopionego masła
1 jajko roztrzepane
1 łyżeczka skórki startej z cytryny
1 1/2 szklanki jagód

Suche składniki mieszamy w misce. W kubku mieszamy jajko, maślankę oraz masło. Całość mieszamy, dodajemy skórkę z cytryny.

Na sitko wsypujemy jagody, oprószamy je mąką dodajemy do masy i delikatnie mieszamy.

Na patelnię wlewamy porcję ciasta, smażymy aż z wierzchu pojawią się bąbelki. Delikatnie przekręcamy placuszek na drugą stronę i smażymy do zezłocenia się.

Pozdajemy ze śmietaną lub jogurtem greckim oraz świeżymi owocami.

piątek, 16 lipca 2010

Naleśniki zapiekane z ricottą i warzywami

U nas jak naleśniki, to tylko na słodko. Tak było do tej pory. Postanowiłam trochę urozmaicić nasz jadłospis i zrobić wytrawne naleśniki. Wyszły bardzo smaczne, wypełnione warzywami i serkiem, lekko chrupiące dzięki zapiekaniu ich w piekarniku. Przepis z książki "Kuchnia śródziemnomorska".

Składniki na 5 porcji

Składniki na naleśniki:
3 jajka
200 g mąki
1/4 łyżeczki soli
300 ml mleka

Składniki na farsz:
125 g zielonej fasolki szparagowej
1 duża marchewka
1 cukinia
1 czerwona papryka
550 g pomidorów
10 listków bazylii świeżo posiekanych
5 łyżek oliwy z oliwek
350 g sera ricotta*
1 żółtko
2 łyżki świeżo startego parmezanu
sól i pieprz

Zaczynamy od przygotowania naleśników - mąkę przesiewamy do miski i dodajemy sól. Stopniowo wlewamy mleko, cały czas mieszając. Dodajemy ubite jajka i mieszamy całość do uzyskania gładkiej masy. Przykrywamy folią i odstawiamy na 30 minut. Smażymy naleśniki na lekko naoliwionej patelni. Z podanej porcji powinno wyjść około 12 naleśników.

Zieloną fasolkę oczyszczamy i gotujemy na wrzątku przez 5 minut. Odcedzamy i kroimy na małe kawałki "na kęs".
Marchewkę i cukinię cienko kroimy wzdłuż w paski (np. obieraczką do warzyw), paprykę kroimy w cienkie półplasterki. Marchew, cukinię, paprykę i fasolkę podsmażamy na oliwie przez 10 minut na małym ogniu. Doprawiamy solą i pieprzem, odstawiamy do przestygnięcia.

Ser ricotta dodajemy do przestudzonych warzyw, zostawiając ich (warzyw) trochę do dekoracji. Dodajemy żółtko, parmezan i doprawiamy pieprzem. Masę serową rozsmarowujemy na naleśnikach, składamy je w trójkąty. Naleśniki układamy w wysmarowanym masłem żaroodopornym naczyniu, przykrywamy folią aluminiową i pieczemy 25 minut w temperaturze 180 stopni.

Pomidory nacinamy na krzyż, blanszujemy we wrzątku a następnie pod zimną wodą zdejmujemy skórkę. Kroimy na ósemki i pozbywamy się pestek i soku. Wrzucamy pomidory na patelnię, na której wcześniej smażyły się warzywa i podsmażamy na średnim ogniu przez około 10 minut. Dodajemy bazylię, pozostałe warzywa i mieszamy.

Naleśniki wyjmujemy z piekarnika, na wierzch układamy warzywa i dopiekamy kolejne 10 minut.

*ser ricotta można wymieszać pół na pół z ulubionym smakowym serkiem kanapkowym lub homogenizowanym o neutralnym smaku.

środa, 14 lipca 2010

Ciasto cytrynowe z malinami i kruszonką

Piekłam to ciasto kilka razy, według mnie jest obłędne, bo uwielbiam wypieki z cytrynową nutą. Dużo lepiej sprawdza się ze świeżymi, jędrnymi malinami, które nie puszczą sosu. Myślę, że równie smaczne będzie z jagodami. Przepis znalazłam na tym blogu, trochę go zmodyfikowałam.
PS. wreszcie nie musiałam się męczyć i przeliczać amerykańskich szklanek na normalne, bo zostałam obdarowana przez moich przyjaciół pięknymi, kolorowymi miareczkami, o których marzyłam od dawna!


Składniki na foremkę o wymiarach 20x20 cm

Składniki na kruszonkę:
1/2 szklanki plus 2 łyżki mąki pszennej
2 łyżki białego cukru
3 łyżki brązowego cukru
1/8 łyżeczki soli
60 g zimnego masła

Składniki na ciasto:
2 szklanki świeżych malin
2 szklanki plus 2 łyżki mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
1/4 łyżeczki soli
2/3 szklanki cukru
skórka starta z 1/2 cytryny
85 g miękkiego masła
2 jajka
2 łyżki limoncello
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1/2 szklanki maślanki lub jogurtu naturalnego

Mąkę mieszamy z cukrem i solą, dodajemy posiekane masło i wyrabiamy palcami, by powstała kruszonka. Wstawiamy do lodówki.

Maliny przekładamy na sitko i oprószamy 2 łyżkami mąki, dzięki czemu nie spadną na dno ciasto i nie puszczą tyle sosu podczas pieczenia.

Resztę mąki mieszamy z proszkiem do pieczenia, sodą i solą. Cukier wsypujemy do miski, dodajemy startą skórkę z cytryny i masło. Mikserem miksujemy wszystko na jasną masę na średnich obrotach przez około 3 minuty. Dodajemy jajka w odstępach 1 minuty. Następnie wlewamy ekstrakt i likier cytrynowy.

Zmniejszamy obroty miksera i dodajemy porcjami mąkę na zmianę z maślanką. Wlewamy ciasto do wysmarowanej masłem foremki 20x20 cm. Delikatnie przekładamy na wierzch maliny i posypujemy po wierzchu ciasto kruszonką.

Pieczemy w temperaturze 175 stopni przez 55-65 minut - do suchego patyczka i zezłocenia się kruszonki.

*szklanka w tym przypadku to odpowiednik amerykańskiego cup - 220 ml

niedziela, 11 lipca 2010

Polarbröd

W zeszłym roku jedliśmy te chlebki w Szwecji i chciałam je upiec zaraz po powrocie, ale ciężko było znaleźć przepis. Zupełnie przypadkowo wczoraj coś mnie tknęło, by przeszukać internet znowu. Dzięki kilku wskazówkom Dagmar (dziękuję!), dziś rano zabrałam się za pieczenie. Przepis znalazłam tu, lekko go zmodyfikowałam i robiłam z połowy składników. Chlebki nie wyszły tak mięciutkie jak oryginalne, skórka z wierzchu jest chrupiąca, ale i tak są pyszne.

Składniki na 10 chlebków

13 g drożdży
25 g roztopionego masła
250 ml wody
1/2 łyżeczki soli
1 1/2 łyżki syropu chlebowego*
150 g mąki żytniej jasnej
200 g mąki żytniej razowej
200 g mąki pszennej chlebowej

Drożdże rozpuszczamy w kilku łyżkach wody. Dodajemy syrop chlebowy, mieszamy i odstawiamy, by zaczyn zaczął pracować.

Do miski wsypujemy mąki, dodajemy zaczyn i resztę składników. Wyrabiamy elastyczne, miękkie ciasto. Przekładamy je do naoliwionej miski, przykrywamy folią i odstawiamy na około godzinę do podwojenia objętości.

Ciasto dzielimy na 10 równych porcji, formujemy je w kulki, przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 15 minut. Posypujemy blat mąką i każdą kulkę wałkujemy na okrągły placuszek o średnicy około 10 cm. W środek każdego placka wbijamy patyczek do szaszłyków i kręcimy nim, by stworzyć mały otworek na wylot. Dziurka nie powinna być duża, bowiem podczas rośnięcia przed pieczeniem powinna się "zrosnąć". Następnie dziurkujemy delikatnie wierzch placka. Chlebki układamy na blasze i odstawiamy do napuszenia w ciepłe miejsce.

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni, wstawiamy blachę z chlebkami i pieczemy przez około 25 minut lub do momentu, kiedy placuszki zarumienia się.


*Jeśli chodzi o syrop chlebowy, czyli brödsirap, to nie umiem powiedzieć, czy jest jakiś polski odpowiednik tego. Cytując ze strony producenta: "jest otrzymywany jako produkt uboczny przy produkcji cukru białego z buraków lub trzciny cukrowej". W ogóle Szwedzi mają 4 rodzaje takich syropów: Ljus sirap, Mörk sirap, Vit sirap i własnie Brödsirap. Pierwszy stosuje się do cukierków, można go zastąpić miodem sztucznym lub syropem kukurydzianym. Co do mörk to czytałam, że to odpowiednik melasy. Dagmar napisała mi, że brödsirap zawiera 20-30% więcej słodu niż pozostałe. Oryginalny przepis wymaga jasnego syropu, za radą Dagmar zastąpiłam go chlebowym, bo taki mam, więc myślę, że spokojnie można ten zastąpić sztucznym miodem.

sobota, 10 lipca 2010

Ciasteczka mocno czekoladowe

Zachwycałam się tymi ciasteczkami u Gosi, wiedząc, że ich raczej nie upiekę, bo jadłabym je sama. Ale jednak okazja do wypróbowania przepisu się znalazła, a ciasteczka stały się urodzinowym prezentem. Są pyszne!

Składniki na około 30 ciastek

180 g gorzkiej czekolady
1/4 szklanki masła
1/2 szklanki cukru (100g)
torebka cukru waniliowego (8g)
2 jaja
1 i 1/2 szklanki mąki (250g)
2łyżki kakao
1łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli

Dodatkowo:
cukier puder do obtoczenia

Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej z masłem i odstawiamy na chwilę do ostygnięcia.
Ubijamy jaja z cukrem na kogel-mogel. Dodajemy roztopioną czekoladę, mieszamy. Wsypujemy mąkę wymieszaną z solą, kakao i proszkiem do pieczenia.
Mieszamy całość dokładnie i wstawiamy do lodówki na około 1 godzinę.

Z masy formujemy w palcach kulki wielkości orzecha włoskiego. Obtaczamy je w cukrze pudrze.

Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, lekko spłaszczamy dłonią.
Pieczemy w 175 stopniach przez 12 min.

piątek, 9 lipca 2010

Chlebek wieloziarnisty

Zakwas jakiś niemrawy, wolałam nie eksperymentować, więc zapobiegawczo chleb na zaczynie drożdżowym. Chlebek jest wypchany pestkami i płatkami do granic możliwosci, ale takie pieczywo w domu lubimy bardzo. Jest smaczne i zdrowe. Przepis znaleziony na Cincinie.

Składniki na 1 bochenek

Składniki na zaczyn:
1 łyżka mąki pszennej
5 łyżek wody
10 g drożdży
1 łyżeczka cukru

Składniki na ciasto właściwe:
1 1/2 szklanki zakwasu
1 szklanka wody
1 łyżka soli
1 łyżka cukru
3/4 szklanki płatków owsianych
1/2 szklanki siemienia lnianego
100 g słonecznika (u mnie pół na pół słonecznik i dynia)
3 2/3 -3 1/2 szklanki mąki (u mnie 1 1/2 pełnoziarnistej i reszta pszennej)

W miseczce mieszamy składniki zaczynu i zostawiamy w cieple na 10 minut. Ziarna i pestki słonecznika podprażamy na patelni, studzimy.

Do zaczynu dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy elastyczne, nielepiące się ciasto.
Odstawiamy je na około 40 minut, żeby podwoiło swoją objętość. Wyrabiamy jeszcze raz, formujemy bochenek i odstawiamy na 30 minut do wyrośnięcia.

Chleb można upiec w keksówce lub uformować bochenek i ułożyć go na blasze.

Pieczemy około 30-40 minut w 200 stopniach z parą.

czwartek, 8 lipca 2010

Danie z kuskusem i warzywami

Lekkie, warzywne danie na letni obiad. Sprawdzi się idealnie, gdy upał wygania z kuchni. Smaczne na ciepło oraz bez podgrzewania, co jest plusem, gdy z nieba leje się żar. Przepis pochodzi z gazetki "Przepisy" Bauera.
Składniki na 4 porcje

300 g fasolki szparagowej
2 cebule
2 ząbki czosnku
2 cukinie
2 marchewki pokrojone w cienkie plasterki
8 dużych pomidorów koktajlowych
2 łyżki oleju
3 łyżki rodzynek
250 g kaszki kuskus
400 g bulionu
sól, pieprz do smaku
po szczypcie curry, suszonego tymianku i mielonej kolendry


Fasolkę oczyszczamy, kroimy na kawałki "na kęs" i gotujemy w osolonym wrzątku około 8 minut, odcedzamy.
Cebule i czosnek obieramy, siekamy. Cukinie kroimy w plastry. Pomidory kroimy na ćwiartki.

Na patelni rozgrzewamy olej i szklimy cebulę z czosnkiem. Dodajemy cukinię, fasolkę, marchew i rodzynki. Smażymy całość przez chwilę, następnie wrzucamy kuskus, chwilę podsmażamy, dodajemy curry i kolendrę. Zalewamy całość bulionem, zagotowujemy i odstawiamy na 2-3 minuty, by kaszka napęczniała. Dodajemy pomidorki oraz tymianek i podgrzewamy jeszcze 5 minut, doprawiamy solą i pieprzem.

Danie można podać z jogurtem naturalnym.

środa, 7 lipca 2010

Odrywane ziemniaczane bułeczki z koperkiem

To zdecydowanie pieczywo nie dla mnie, bo nie mogę koperku, jaki i natki pietruszki, wziąć do ust. Ale nie wszystko co piekę/gotuję jest pode mnie, a byłam ciekawa, czy rodzinie dodatek koperku zasmakuje. A przepis znalazłam na Kotlecie, tam w wersji chlebowej.

Składniki na 12 bułeczek

450 g mąki pszennej (u mnie 200 g pełnoziarnistej i 250 g t.650)
2 łyżki mleka w proszku
7 g drożdży instant
140 g wody
1 łyżeczka soli
350 g ziemniaków (najlepiej troszkę rozgotowane)
koperek świeży
Dodatkowo:
mleko do posmarowania
nasiona słonecznika do posypania


Do miski wsypujemy suche składniki - mąkę, drożdże instant, mleko w proszku.
Ziemniaki widelcem rozdrabniamy na puree, wrzucamy je do miski, dodajemy koperek (ilość według uznania).
Stopniowo dolewamy wodę - jej ilość zależy od ziemniaków, wyrabiamy ciasto, które powinno być lepkie, ale nie klejące.

Formujemy kulę, przekładamy do wysmarowanej olejem miski i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na godzinę.

Ciasto dzielimy na 12 równych kulek i układamy w formie wyłożonej papierem do pieczenia tak by się nie stykały. Odstawiamy na 30 minut do napuszenia.

Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni, bułeczki smarujemy po wierzchu mlekiem i posypujemy słonecznikiem. Pieczemy około 30 minut lub do zrumienienia bułek z wierzchu. Studzimy na kratce.

piątek, 2 lipca 2010

Chleb orkiszowo-gryczany

Mama niby nie pozwoliła mi piec w najbliższym czasie, bo mamy kilka zamrożonych bochenków, które trzeba zjeść, ale jest takie powiedzenie: "gdy kota nie ma, myszy harcują";) Jak spróbuje, to i tak nie będzie miała mi za złe, bo chlebek jest smaczny. A skórka wreszcie wyszła taka, jaka podoba mi się najbardziej. Przepis od Liski.


Składniki na 2 małe lub 1 duży bochenek

400 g mąki orkiszowej jasnej (użyłam typ 700)
100 g mąki żytniej chlebowej (np typ 720 lub dowolny)
300 g wody
150 g zakwasu żytniego ('dokarmionego' 10-12 godzin wcześniej, u mnie pszenny)
15 g świeżych drożdży (lub łyżeczka suszonych instant)
1,5 łyżeczki soli morskiej
100 g ugotowanej kaszy gryczanej, dobrze odsączonej (najlepiej nadaje się kasza ugotowana poprzedniego dnia)

Zakwas mieszamy z wodą i drożdżami, następnie dodajemy pozostałe składniki (oprócz kaszy gryczanej) i wyrabiamy gładkie ciasto (przez ok. 5-10 minut, można mikserem). Przykrywamy miskę folią, odstawiamy na 10-15 minut, by ciasto odpoczęło, następnie dodajemy kaszę gryczaną i zagniatamy ponownie przez około 5 minut.
Miskę delikatnie smarujemy olejem roślinnym, przekładamy do niej ciasto i odstawiamy na około 2 godziny. Ciasto powinno wyraźnie zwiększyć swoją objętość.

Dzielimy na 2 części, z każdej formujemy okrągły bochenek.
Przekładamy bochenki na blachę wyłożoną papierem, zostawiając między nimi około 5 cm. odstęp.
Można też bochenki przełożyć do koszyczków do wyrastania (lub małego durszlaka wyłożonego oprószoną mąką ściereczką).
Przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrastania na około 1,5 godziny.

W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 230 stopni. Na dno piekarnika wysypujemy 1/2 szklanki kostek lodu, by utworzyła się para.
Blachę z bochenkami wstawiamy do piekarnika, w bochenkach robimy 2-3 nacięcia. Po około 10 minutach zmniejszamy temperaturę do 210 stopni i pieczemy kolejne 20-30 minut.

Studzimy na kuchennej kratce.