kwietnia 2011

sobota, 30 kwietnia 2011

Cytrynowe pancakes z makiem

Warto zacząć dzień od pysznego śniadania. Dlatego dziś coś bardzo smakowitego, co pozytywnie nastroi was na cały dzień. A do tego coś zdrowego, co energię, by ten cały dzień radośnie przeżyć, wam da. Mocno cytrynowe placuszki z makiem, który tak cudownie strzela, gdy się go gryzie. Placuszki są bardzo sycące, u nas pierwszy raz zdarzyło się, że zostało kilka niezjedzonych. Przepis pochodzi z książki The pancake handbook, jednak ja trochę go poprzerabiałam na własne potrzeby. Smacznego! 
Składniki na 20-25 placuszków

1 szklanka mąki pełnoziarnistej
6 łyżek cukru
4 łyżki maku
2 łyżeczki skórki startej z wyszorowanej cytryny
3 żółtka
5 białek
1 szklanka greckiego jogutru
1/4 szklanki mleka
sok z 1/2 cytryny
5 łyżek stopionego masła
1 łyżka oleju
szczypta soli

W misce łączymy suche składniki - mąkę, cukier, mak, skórkę z cytryny. W drugim naczyniu mieszamy składniki mokre - żółtka, jogurt, mleko, stopione masło, olej i sok z cytryny.

W międzyczasie białka wraz z solą ubijamy mikserem na dość sztywną pianę.
Do suchych składników wlewamy te mokre, dokładnie mieszamy, a potem porcjami dodajemy pianę z białek delikatnie mieszając, by połączyła się z ciastem.

Placuszki smażymy na teflonowej patelence bez dodatku tłuszczu. Placuszek będzie gotowy do odwrócenia na drugą stronę, gdy z wierzchu zaczną pokazywać się bąbelki.

piątek, 29 kwietnia 2011

A jutro z rana...



Zapraszam na pyszne śniadaniowe małe co nieco:)

czwartek, 28 kwietnia 2011

Warzywne danie z soczewicą i ryżem

Po obżarstwie, które miało miejsce kilka dni temu, lepiej jeść coś zdrowego i pożywnego. Dlatego dziś danie ze dużą ilością warzyw i kolorów, które zapewni sporą dawkę energii i wypełni brzuszek. Danie idealne na "po świętach", bowiem soczewica nie tylko jest świetnym źródłem białka i błonnika, ale reguluje czynności przewodu pokarmowego, jak wszystkie warzywa strączkowe. Tak więc polecam! Przepis z książki Z kuchennej półeczki - kuchnia wegatariańska.

Składniki na 3-4 porcje

225 g czerwonej soczewicy (suchej)
100 g białego ryżu długoziarnistego
1 litr bulionu warzywnego
150 ml białego wytrawnego wina
1 por, pokrojony w plasterki
3 ząbki czosnku
400 g pomidorów z puszki
1 czerwona papryka
100 g małych różyczek brokuła
8 mini kolb kukurydzy
100 g zielonej fasolki szparagowej, pociętej na kęs
1 łyżka świeżo posiekanej bazylii
1 1/2 łyżeczki kuminu
1 1/2 łyżeczki chilli
1 łyżeczka przyprawy garam masala
sól i pieprz do smaku

Ryż i wino wlewamy do gorącego bulionu i gotujemy przez 20 minut, mieszając od czasu do czasu.

Dodajemy do ryżu soczewicę, pokrojonego pora, zmiażdżony czosnek, pomidory, różyczki brokuła, pokrojoną w cieknie paski paprykę, kukurydzę fasolkę szparagową i przyprawy. Gdy całość zacznie się gotować, zmniejszamy ogień i gotujemy jeszcze 15-20 minut, by warzywa były miękkie, ale wciąż jędrne.

Dodajemy posiekane listki bazylii, doprawiamy do smaku solą i pieprzem, ewentualnie dodajemy jeszcze kumin, chilli lub garam masalę.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Fraisier

30 rocznica ślubu to nie byle co, więc na taką okazję należy przygotować specjalny prezent. Ten torcik moim zdaniem wspaniale pasuje, więc Ciocia z Wujkiem zostali nim obdarowani. Pewnie większość osób przerazi się ilością kalorii w kremie, ale raz na 30 lat można sobie taki wyskok zafundować. Szczególnie z takiej okazji:) Bazowałam na przepisie z tego bloga, choć biszkopt jest stąd, a marcepan na wierzchu zgodnie z oryginalnym przepisem na ten tort.
Niestety nie będzie zdjęć środka, bo jak prezent to prezent i głupio kroić:)

 Składniki na tortownicę o średnicy 21 cm

Składniki na biszkopt:
3 jajka
3 łyżki mąki pszennej
3 łyżki mąki ziemniaczanej
6 łyżek cukru
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia

Składniki na krem muślinowy:
600 ml mleka 3.2%
6 żółtek
200 g cukru
3 kopiaste łyżki mąki pszennej
300 g miękkiego masła

Składniki na syrop:
sok z 1.5 cytryny
1/5 szklanki wódki lub innego mocnego alkoholu
2 łyżeczki cukru
ciepła woda

Dodatkowo:
500 g truskawek (najlepiej o podobnej wielkości)
100 g marcepanu lub masy cukierniczej

Zaczynamy od upieczenia biszkoptu - białka ubijamy na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodajemy cukier, dalej ubijając. Dodajemy stopniowo żółtka, cały czas ubijając. Mąki mieszamy z proszkiem do pieczenia, wsypujemy do masy jajecznej, delikatnie mieszamy. Wlewamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 35 - 45 minut, do suchego patyczka. Wystudzony biszkopt kroimy na dwa placki. Ten górny odwracamy "do góry nogami" i układamy na talerzu/paterze. Dobrze użyc obręczy do tortów, która przytrzyma całą konstrukcje i zapewni sztywność.

Przygotowujemy syrop, mieszając alkohol, sok z cytryny i wódkę w szklance i dolewając tyle wody, by otrzymać 3/4 szklanki syropu. Mieszamy, by cukier rozpuścił się. Dolny placek nasączamy połową ilości syropu.

Wszystkie truskawki myjemy, osuszamy i pozbawiamy szypułek. Wybieramy 10-12 najbardziej podobnych jeśli chodzi o wielkość i kroimy je na pół wzdłuż. Układamy je rozciętą stroną na zewnątrz, aby przylegały do obręczy. Resztę truskawek kroimy na małe kawałki, przekładamy do miseczki.

Przygotowujemy krem - mleko wlewamy do dużego rondla, wsypujemy połowę ilości cukru i doprowadzamy do wrzenia. W tym czasie żółtka ucieramy z resztą cukru oraz mąką na jasna masę. Zagotowane mleko wlewamy w 4 porcjach do masy z żółtek, cały czas miksując. Masę przelewamy z powrotem do garnka i gotujemy, aż zacznie gęstnieć i bulgotać. Przelewamy masę przez sito, by pozbyć się grudek, do miski. Masło dzielimy na 2 cześci, jedną z nich dzielimy na kilka mniejszych kawałków i dodajemy do kremu. Gdy masło się rozpuści, mieszamy, by składniki połączyły się. Masę odstawiamy do wystudzenia, przykrywamy folia spożywczą i wstawiamy do lodówki na przynajmniej 30 minut.
Po tym czasie miksujemy masę dodając resztę miękkiego masła w 4 porcjach, miksując po każdym dodaniu masła.

Gotowy krem przekładamy do rękawa cukierniczego. 1/3 kremu wyciskamy na wierzch biszkoptu oraz w przerwy między truskawkami. Resztę truskawek układamy na kremie, po czym przykrywamy je resztą kremu. Na wierzch kładziemy drugi krążek biszkoptu, nasączamy go pozostałym syropem. Delikatnie dociskamy, przykrywamy folią aluminiową i wstawiamy do lodówki na kilka godzin, by krem stężał.

Marcepan lub masę cukierniczą wałkujemy (najlepiej na blacie podsypanym cukrem pudrem) na okrąg o średnicy 21 cm, następnie układamy go na wierzch tortu, delikatnie dociskając. Tort wyjmujemy z obręczy. Dekorujemy truskawkami i podajemy.

sobota, 23 kwietnia 2011

Mazurek z marcepanem, migdałami i żurawiną

Gdy rok temu zobaczyłam tego mazurka u Spencera, wiedziałam, że muszę go zrobić. Więc w tym roku pojawił się i u mnie. Dla mnie to kwintesencja pyszności - uwielbiam marcepan, migdały, żurawiną też nie pogardzę. Jest pyszny, dla mnie na święta wystarczy tylko to:) Zmieniłam tylko ciasto, używając tego z przepisu Rouxa.

Wesołego Jajka!
Składniki na formę 21x36cm

Składniki na ciasto:
250 g mąki pszennej tortowej
200 g masła, pokrojonego w kostkę
100 g cukru pudru, przesianego przez sitko
szczypta soli
2 żółtka
Składniki na masę:
250 g marcepanu
200 g mielonych migdałów
200 g masła
2 jajka
150 g cukru
100 g mąki
150 g suszonej lub kandyzowanej żurawiny
garść płatków migdałowych do ozdoby
cukier puder do posypania

Na blacie usypujemy kopczyk z mąki, robimy w nim wgłębienie. Wrzucamy do niego masło, wsypujemy cukier i sól. Czubkami palców mieszamy masło z cukrem i solą, następnie dodajemy żółtko i wyrabiamy delikatnie czubkami palców. Po trochu zagarniamy mąkę do środka i wyrabiamy czubkami palców do otrzymania jednolitego ciasta. Dłonią ugniatamy je, aż będzie całkiem gładkie, wałkujemy na prostokąt, przekładamy do formy i dziurkujemy widelcem.

Wylepioną formę wstawiamy do zamrażarki na 15 minut, aby ciasto mocno się schłodziło. Spód mazurka pieczemy15 minut w 180 stopniach.

W misce mieszamy bardzo dokładnie rozpuszczone masło, jajka, mąkę, suszone owoce żurawiny zmielone migdały. Na upieczone, jeszcze ciepłe ciasto wykładamy starty na grube wiórki marcepan i wylewamy masę migdałową. Ciasto posypujemy płatkami migdałów i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni – pieczemy około 45 minut. Po wystawieniu i wystudzeniu mazurka posypujemy cukrem pudrem.

czwartek, 21 kwietnia 2011

Lees sourdough

Mam nowy, wspaniale (współ)pracujący zakwas (dzięki, Tili:*). Nie byłabym sobą, gdybym zaraz czegoś nie upiekła, więc oto i on - pyszny chlebuś, choć w moim przypadku całe chlebisko, bo upiekłam jeden spory bochenek. Przepis od Tatter.

Składniki na 2 małe lub 1 duży bochenek

240g aktywnego zakwasu żytniego razowego lub pszennego 100% hydracji
280g wody
390g białej pszennej maki chlebowej
90g maki żytniej razowej
11 g soli

W dużej misce mieszamy zakwas z wodą, wsypujemy obie mąki, dobrze mieszamy. Miskę przykrywamy szczelnie i zostawiamy na 20 minut do autolizy. Dodajemy sól i zagniatamy gładkie, delikatnie lepkie ciasto (ok. 10 minut). Umieszczamy je w naoliwonej misce i zostawiamy pod przykryciem na 2 1/2 godziny, składając w połowie czasu fermentacji.

Wyrośnięte ciasto formujemy w jedną lub dwie lekkie kulki, przykrywamy i zostawiamy na 20 minut. Następnie kształtujemy jeden lub dwa bochenki i zostawiamy je w koszach, złączeniem w górę na 2 1/2 godziny.

Piec wraz z kamieniem rozgrzewamy do 250 stopni. Chleb przekładamy na łopatę, nacinamy i zsuwamy na gorący kamień. Pieczemy z parą 25-30 minut, aż chleb zrumieni się, a popukany od spodu wyda głuchy odgłos. Studzimy na kratce.

wtorek, 19 kwietnia 2011

Pissaladiere

Ten placek chodził ze mną od dawna. Jednak jakoś nigdy się nie składało, by przepis zamienił się w rzeczywisty posiłek. Aż do dziś. Wczoraj Cudawianki napisała o pissaladiere, że to rewelacyjne danie dla cebulomaniaków. Ja, jako nie-cebulomaniaczka, muszę stwierdzić, że jest świetny:) Cebulka jest przyjemnie słodka, jednak słodycz tę przełamuje anchois, a całośc świetnie dopełnia dodatek oliwek. Do tego świetne, mięciutkie ciasto i mamy pyszny obiad. Przepis z książki M.Roux Ciasta, ja uprościłam trochę metodę przygotowania ciasta. 

Składniki na formę 30x20cm

Składniki na ciasto:
280 g mąki pszennej
180 ml wody
10 g świeżych drożdży
10 g soli
5 g cukru
25 ml oliwy

Składniki na nadzienie:
800 g białej cebuli
2 ząbki czosnku
3 łyżki oliwy
łyżeczka ziół prowansalskich
pół łyżeczki suszonego tymianku
sól, pieprz do smaku
1 puszka filecików anchois
kilkanaście czarnych oliwek

Z drożdzy, cukru, odrobiny mąki i kilku łyżeczek wody przygotowujemy zaczyn, mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce, by zaczął pracować. Do miski miksera wsypujemy mąkę, wlewamy zaczyn oraz oliwę i miksujemy, by powstało gładkie ciasto. Dodajemy sól i miksujemy jeszcze 5 minut. Kulę ciasta przekładamy do lekko naoliwionej miski, przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 1 godzinę, by ciasto podwoiło objętość.

W tym czasie przygotowujemy cebulę - obieramy ją i kroimy w cienkie piórka. Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy cebulę, cienki pokrojone plasterki czosnku oraz zioła prowansalskie, odrobinę solimy, zmniejszamy ogien i dusimy pod przykryciem 1 godzinę, co jakiś czas mieszając. Cebula powinna być miękka, nie przypieczona czy brązowa.

Fileciki anchois moczymy w mleku, by pozbyć sie mocnego, słonego smaku.

Wyrośnięte ciasto przekładamy na wysypany odrobiną mąki blat, wyrabiamy i wałkujemy na placek o wymiarach 30x20cm. Przekładamy do blachy wyłożonej papierem do pieczenia.
Na wierzchu placka rozkładamy cebulę i opłukane z mleka anchois, z których układamy na placku kratkę. W każde "okienko" wkładamy po połówce oliwki. Całość posypujemy świeżo zmieloną solą i pieprzem oraz tymiankiem.

Pieczemy przez 25-30 minut, w temperaturze 200 stopni, aż brzegi ciasta zrumienią się. Podajemy na gorąco lub na zimno.


poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Babka migdałowo-cytrynowa z syropem

Wreszcie na blogu pojawia się coś słodkiego i wpisującego się w kontekst nadchodzących świąt. Mocno cytrynowa babka, z przyjemnym dodatkiem migdałów. Dzięki syropowi babka jest przyjemnie miękka i wilgotna. Kolor też ma obłędny. Nie można się jej oprzeć, standardowo jadłam jeszcze ciepłą;) Przepis z książki Rose's heavenly cakes Rose Levy Berenbaum. Odrobinę zmniejszyłam ilość cukru, o połowę ilość syropu, a olej cytrynowy zastąpiłam ekstraktem cytrynowym.

Składniki

Składniki na ciasto:
60 g migdałów w płatkach
250 g brązowego cukru (turbinado sugar, dałam 220 g demerara)
3 jajka
240 g kwaśnej śmietany
1 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
3/8 łyżeczki oleju cytrynowego (dałam 1 łyżeczkę ekstraktu cytrynowego)
250 g mąki pszennej
1 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
3/4 łyżeczki soli
2 łyżki skórki z cytryny
225 g miękkiego masła (dałam 200 g)

Składniki na syrop:
30 g soku z cytryny
50 g brązowego cukru (dałam biały)

Migdały podprażamy na suchej patelni lub w piekarniku, by nabrały złocistego koloru. Miksujemy w blenderze na mączkę wraz z 1/4 ilością cukru.

Jajka mieszamy z 1/4 ilości śmietany oraz ekstraktem waniliowym i cytrynowym. Odstawiamy.

W misce mieszamy resztę cukru, przesianą mąkę, proszek do pieczenia, sodę, sól, skórkę z cytryny oraz zmielone migdały, zaczynamy miksować i dodajemy masło oraz resztę śmietany. Miksujemy chwilę, by składniki połączyły się, a następnie wlewamy masę jajeczno-śmietanową w dwóch porcjach. Miksujemy całość, by powstało jednolite ciasto, które przekładamy do formy na babkę, wysmarowanej masłem i wysypanej odrobiną mąki.  

 Ciasto pieczemy 45-55 minut w temperaturze 175 stopni. Suchy patyczek wskaże nam, czy ciasto jest gotowe.

Gdy ciasto się piecze, przygotowujemy syrop - sok z cytryny i cukier umieszczamy w małym garnuszku i rozpuszczamy na małym ogniu, ale nie gotujemy. Odstawiamy przykryty do momentu upieczenia ciasta.

Jeszcze ciepłą babkę delikatnie wyjmujemy z formy i smarujemy dwukrotnie po wierzchu syropem, najlepiej używając pędzelka.

czwartek, 14 kwietnia 2011

Tuscan low-salt bread

Jakiś czas temu kupiłam 3 wielkie księgi (bo ilość stron sprawia, że książkami tego nazwać się nie da) kucharskie. Oglądam je prawie codziennie, czytam, wertuję, przeglądam zdjęcia, chłonę wiedzę. Wreszcie postanowiłam coś upiec. Wybór padł na The bread bible Rosy Levy Beranbaum i przepis na toskański chleb, który w odróżnieniu od oryginału, odrobinę soli w sobie ma. Chleb jest delikatny, z chrupiącą skórką, ale jedzony sam, nawet bez masla, według mnie, jest trochę zbyt mało wyrazisty, choć świetnie sprawdzi się przy gulaszach czy zupach.

Składniki na 1 bochenek

Składniki na bigę:
75 g mąki pszennej
1/16 łyzeczki drożdży instant
59 g wody o temperaturze pokojowej

Składniki na ciasto właściwe:
244 g mąki pszennej
1/2 łyżeczki drożdży instant
cała biga
155 g wody
1/2 łyżeczki soli

Przygotowujemy bigę - wszystkie składniki mieszamy w misce drewniana łyżka, około 3-5 minut, aż całość połączy się w gładką masę. Przykrywamy miskę folią spożywczą delikatnie posmarowana oliwą. Bigę odstawiamy na 6 godzin na blat. Jeśli po tym czasie jej nie zużyjemy, chowamy do lodówki, gdzie możemy trzymać ją przez 3 dni maksimum. Biga po 6 godzinach powinna zwiększyć objętość a na jej powierzchni powinny pojawić się bąbelki.

Do miski miksera wsypujemy mąkę, drożdże i bigę. Zaczynamy miksować, stopniowo wlewając wodę. Gdy ciasto delikatnie się wymiesza przykrywamy miskę i odstawiamy do autolizy na 15-20 minut. Po tym czasie posypujemy ciasto solą i zaczynamy miksować, by wyrobić elastyczne gładkie i delikatnie lepiące się do rąk ciasto. Wyrabianie powinno trwać około 7 minut na średnich obrotach. Wyrobione ciasto przekładamy do lekko naoliwionej miski, przykrywamy folią i odstawiamy na 3 godziny w ciepłe miejsce, by potroiło objętość. Ja swoje ciasto złożyłam waz w połowie wyrastania.

Wyrośnięte ciasto delikatnie przekładamy na oprószony mąka blat i formujemy owalny bochenek. Odstawiamy w ciepłe miejsce na około 30 minut do rośnięcia.

Piekarnik rozgrzewamy do 245 stopni, najlepiej z kamieniem. Na dno wstawiamy foremkę do muffinów, do której wlewamy wrzątek - dzięki temu wytworzymy parę w piekarniku. Wyrośnięty i nacięty bochenek przekładamy na rozgrzany kamień i pieczemy około 25 minut aż zrumieni się, a popukany od spodu wyda głuchy odgłos.

Studzimy na kratce.

czwartek, 7 kwietnia 2011

Ziołowo-serowe bułeczki

Miękkie, pięknie pachnące ziołami rumiane bułeczki. Idealne na kanapki na przykład do pracy, bo tak tez jedną z nich wykorzystałam. Przepis od chlebowej Tatter:)
PS. Potwierdzam, że od jedzenia ciepłego pieczywa boli brzuch, sprawdziłam organoleptycznie pożerając jedną z tych bułeczek zaraz po tym, jak wyjęłam je z piekarnika;)

Składniki na 12 bułeczek

4 łyżki serka (ricotty, mielonego twarogu, kremowego)
225g wody
450g białej pszennej mąki chlebowej
1 łyżeczka drożdży instant
3 łyżki mleka w proszku
2 łyżeczki ulubionych suszonych ziół (np. oregano, tymianek)
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki brązowego cukru
2 łyżki miękkiego masła

Serek mieszamy z wodą, dodajemy pozostałe składniki. Zagniatamy gładkie, sprężyste ciasto o delikatnie luźnej konsytencji. Zostawiamy do wyrośnięcia na godzinę. Następnie dzielimy je na 12 części (67-70g) i z każdej formujemy wałek (ok. 25cm długości).

Z wałków "wiążemy" supełki i układamy je na wysmarowanej olejem blasze. Zostawiamy do wyrośnięcia na 30 minut. Bułeczki smarujemy mlekiem i pieczemy w piecu rozgrzanym do 200 stopni przez około 20 minut.


wtorek, 5 kwietnia 2011

Tarta z jajkami, fetą, rukolą i pomidorkami

Jakiś czas temu przeglądałam przepisy na Gourmet Traveller i kilka ciekawych rzeczy wpadło mi w oko. Między innymi ta tarta. Dzień później zobaczyłam coś podobnego u Anny Marii i przepadłam. Dlatego dziś zapraszam na pyszną, obiadową tartę w iście wiosennych kolorach. Przesmaczna to tarta i choć niektórzy kręcili nosem na rukolę (ich strata, więcej dla mnie;)) wiem, że szybko zagości na naszym stole ponownie.

Składniki

1 opakowanie ciasta francuskiego
1/2 dużego pora
2 ząbki czosnku
1 papryka (u mnie żółta)
140 g sera feta
kilka pomidorków koktajlowych
2 spore garście rukoli
6 jajek
150 ml maślanki
1 łyżka oliwy z oliwek
sól, pieprz, ostra papryka do smaku

Ciasto francuskie przekładamy na papier do pieczenia a razem z nim do formy o wymiarach mniejszych niż ciasto - tak, by powstały wysokie na 1 centymetr boki. Środek nakłuwamy widelcem i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni, aby boki jak i spód napuszyły się i  lekko zezłociły.

W międzyczasie kroimy pora na cienkie plastry, czosnek drobno siekamy a paprykę oczyszczamy i kroimy w cieknie paseczki. Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy warzywa i smażymy chwilę - by por i papryka zmiękły, ale by czosnek nie przypalił się.

Na podpieczony spód wykładamy przesmażone warzywa. Na nie układamy rukolę i przekrojone na pół pomidorki koktajlowe. Po wierzchu posypujemy pokruszonym serem feta.

W kubeczku roztrzepujemy 3 jajka, dodajemy maślankę i przyprawy do smaku. Polewamy masą wierzch tarty i wstawiamy do piekarnika. Po 15 minutach wbijamy pozostałe 3 jajka. Pieczemy do momentu, aż masa maślankowo-jajeczna i jajka zetną się, około 30 minut.

Tartę podajemy ciepłą lub wystudzoną, układając na wierzchu jeszcze sporą garść rukoli.

niedziela, 3 kwietnia 2011

Serniczki pomarańczowe

Nie wiem czy wiecie, ale jeśli chodzi o telepatię i gotowanie, jesteśmy z Holgą jak siostry. Pewne rzeczy (szczególnie te z książki M. Rouxa) przychodzą nam do głowy praktycznie w tym samym momencie. Były croissants i eklerki, kiedy po pojawieniu się u mnie posta Holga pisała: "ten przepis już od dawna mam zaznaczony i właśnie w ten weekend mam go zamiar wypróbować, wyprzedziłaś mnie" :) Postanowiłyśmy więc upiec coś razem, wybór przepisu pozostawiając telepatii. I choć dwie z trzech propozycji nam się powtórzyły, ostateczny wybór padł na sernik pomarańczowy. Ciasto jest przecudowne, miękkie, delikatne, idealne, jeśli chodzi o konsystencję. Serowa masa też pyszna, a to dzięki dodatkowi skórki i soku z pomarańczy. Jednym słowem sernik przez duże S, u mnie w postaci małych Serniczków. Holgo, dziękuję za wspólne zmagania, wymianę maili i opinii. Liczę na dalszą telepatyczną łączność!
Po tym przydługim wstępie zapraszam na sernik:) Proporcje podaję na pojedynczą formę, jak w książce.

Składniki na tortownicę o średnicy 20 cm

125 g mąki pszennej tortowej
100 g masła, pokrojonego w kostkę
50 g cukru pudru, przesianego przez sitko
szczypta soli
1 żółtko
4 pomarańcze
350 g białego sera (u mnie ser twarogowy w kostce)
350 g twarożku (u mnie twaróg de serników President)
150 g kwaśnej śmietany
175 g drobnego cukru
4 jajka
6 łyżek marmolady pomarańczowej

Na blacie usypujemy kopczyk z mąki, robimy w nim wgłębienie. Wrzucamy do niego masło, wsypujemy cukier i sól. Czubkami palców mieszamy masło z cukrem i solą, następnie dodajemy żółtko i wyrabiamy delikatnie czubkami palców. Po trochu zagarniamy mąkę do środka i wyrabiamy czubkami palców do otrzymania jednolitego ciasta. Dłonią ugniatamy je, aż będzie całkiem gładkie. Ciasto wałkujemy na okrągły placek o grubości 3 mm. wylepiamy nim posmarowaną tłuszczem tortownicę o średnicy 20 cm. Wstawiamy do lodówki na co najmniej 20 minut.

Nagrzewamy piekarnik do temperatury 170 stopni. Nakłuwamy spód ciasta widelcem, przykrywamy pergaminem i wysypujemy kulki do pieczenia/suchą fasolkę. Pieczemy przez 30 minut (u mnie 20). Usuwamy pergamin kulkami/fasolką, po czym podpiekamy jeszcze 5 minut. Odstawiamy do wystygnięcia. Piekarnik nastawiamy na 140 stopni.

Ścieramy skórkę ze sparzonych pomarańczy, wyciskamy sok i przecedzamy go przez sitko. Do miski wkładamy ser, twarożek, śmietanę i cukier, starannie mieszamy łopatką. W drugiej misce ubijamy jajka na pianę, delikatnie łączymy z serowa masą. Dodajemy skórkę i sok z pomarańczy, mieszamy na gładką masę.

Nadzienie wlewamy na kruchy spód i pieczemy 1.5 godziny. Sprawdzamy patyczkiem, czy ciasto jest gotowe - jeśli będzie suchy, sernik jest upieczony. Nie można dopuścić do mocnego przypieczenia się wierzchu, jeśli sernik zbyt mocno będzie się rumienił, przykrywamy go folia aluminiową. Upieczony sernik studzimy w piekarniku. Następnie zdejmujemy boku tortownicy, a całkowicie ostudzony sernik chowamy na noc do lodówki.

Przed podaniem podgrzewamy marmoladę i smarujemy nią wierzch sernika. Odstawiamy na chwilę, by marmolada zestaliła się, po czym kroimy sernik bardzo ostrym nożem.