lutego 2014

czwartek, 27 lutego 2014

Churros z czekoladą

Na czekoladowy (tłusty!) czwartek mam dla Was specjał kuchni hiszpańskiej. Chociaż churros, bo o nich mowa, to słodkości niekoniecznie serwowane z okazji karnawału (a jedzone raczej bez okazji), to może być ciekawy dodatek do jedzonych masowo u nas pączków. Przepisów na churros jest wiele, jednak ten tradycyjny składa się w zasadzie dwóch składników. Koniecznie spróbujcie tych pyszności!
Składniki na około 15 churrosów

1 szklanka mąki
1 szklanka mleka
1/2 łyżeczki cukru
szczypta soli
1/3 szklanki śmietanki kremówki
75 gorzkiej czekolady

Dodatkowo:
olej do smażenia
cukier do obtoczenia churrosów

Do mleka dodajemy cukier i sól, doprowadzamy do wrzenia. Do garnka z mlekiem wsypujemy mąkę i mieszamy drewnianą łyżką, by składniki połączyły się - ciasto będzie zwarte, gęste. Należy rozcierać je łyżką, by pozbyć się grudek mąki. Odstawiamy na chwilę, by przestygło.
Ciasto przekładamy do rękawa cukierniczego z końcówką gwiazdka. Ciasto będzie dość trudne do wyciskania, ale dobry rękaw cukierniczy i trochę siły sprawi, że wyciśniemy urocze churros na dwa kęsy. Jeśli wolicie, churros mogą być dłuższe, moje miały długość 5-7 cm i jak dla mnie były idealne.

Smażymy churros partiami w oleju nagrzanym do 180 stopni, aż zezłocą się. Wyjmujemy z garnka, przekładamy na ręcznik papierowy, by obciekły z tłuszczu i od razu obtaczamy w cukrze.
Churros podajemy z ciepłą czekoladą - w garnuszku podgrzewamy śmietankę, dodajemy połamaną czekoladą i mieszamy, aż czekolada się roztopi.

środa, 26 lutego 2014

Kotleciki brokułowe

Jaki jest Wasz patent na brokuły? Przyznam, że zazwyczaj lądował u mnie jako towarzysz makaronu, polany sosem serowym. Od niedawna jednak brokuł wyrósł na nowego bohatera moich obiadów, bo zamieniam go w kotleciki brokułowe. Smaczne i zdrowe, bo pieczone w piekarniku. Świetnie zachowują kształt, nie rozpadają się, można więc chwycić je ręką i po prostu maczać w ulubionym sosie. Jeśli nie macie pomysłu an brokuły, jestem pewna, że ten przypadnie Wam do gustu, więc polecam spróbować!
Składniki na około 11 placuszków

300 g świeżego brokuła
1 duża czerwona cebula
2 ząbki czosnku
2 jajka
60 g sera Cheddar, startego na dużych oczkach
50 g panko (może być bułka tarta)
20 g Parmezanu, startego na dużych oczkach
1 łyżka oleju
sól, pieprz, ostra papryka, gałka muszkatołowa

Brokuła dzielimy na małe różyczki i gotujemy 5 minut, nie do miękkości, ale al dente. Odcedzamy na sicie. Kiedy wystygnie, przekładamy na deskę i kroimy na mniejsze kawałki.
Na patelni rozgrzewamy olej, szklimy cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek. Studzimy, dodajemy brokuła i doprawiamy do smaku solą, pieprzem, papryką i gałką. Dodajemy starte sery, panko i 2 roztrzepane jajka. Mieszamy (najlepiej ręką) wszystkie składniki, by połączyć wszystkie składniki.

Z masy formujemy w dłoniach placuszki o średnicy około 6 cm i wysokości około 1 cm. Układamy na blasze i pieczemy po 7 minut z każdej strony w temperaturze 190 stopni (termoobieg).

Podajemy z sosem czosnkowym, choć placuszki świetnie nadają się też jako wege burgery.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Tarta z dynią, rukolą i serem feta

Ostatnia jesienna dynia rozkrojona, a powstała z niej tarta z dynią, rukolą i serem feta. Skł0dka, delikatna dynia, wyrazista w smaku rukola i ser feta pasujący do obydwu powyższych składników to przepis na udany obiad. Smakuje dobrze na ciepło, ale i na zimno (tak, tak, zdarza mi się jeść zimny obiad w pracy), najlepiej w towarzystwie ulubionej sałaty. Taka tarta z dynią pozwala też wyczyścić lodówkę z tego, co akurat mamy pod ręką, śmiało więc wrzucajcie inne składniki!
Tarta z dynią, rukolą i serem feta

Tarta z dynią, rukolą i serem feta - składniki na tartę o średnicy 24 cm

Składniki na ciasto:
200 g mąki pszennej jasnej
1 jajko
95 g zimnego masła
kilka łyżek zimnej wody
1/2 łyżeczki soli

Składniki na farsz:
250 g dyni piżmowej, obranej
1 łyżeczka oliwy
2 garście rukoli
75 g sera feta, pokrojonego w kostkę
240 g jogurtu naturalnego
3 jajka
sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Przygotowujemy ciasto -  Mąkę wymieszana z solą wsypujemy na blat, robimy w środku dołek. Wbijamy jajko, a dookoła niego układamy kawałki masła. Szerokim nożem siekamy mąkę, mieszając ją z pozostałymi składnikami. Kiedy zaczną powstawać grudki, ciasto należy zacząć wyrabiać dłońmi. Kiedy uformujemy jednolite, gładkie ciasto, formujemy z niego dysk, zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na 30 minut.
Po tym czasie ciasto wałkujemy na okrągły placek, by wypełnić foremkę o średnicy 24 cm (razem w bokami). Przed wyłożeniem formy ciastem, smarujemy ja masłem. Ciasto nakłuwamy widelcem, układamy na nim papier do pieczenia i kulki ceramiczne.

Pieczemy 10 minut w temperaturze 175 stopni (termoobieg), następnie zdejmujemy kulki i papier i dopiekamy jeszcze 5 minut. Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika.
Dynię kroimy w niedużą kostkę (wielkości kości do gry. Polewamy oliwą, mieszamy, posypujemy solą i pieprzem, ponownie mieszamy i układamy na blasze. Pieczemy przez 15 minut w temperaturze 150 stopni (termoobieg). Studzimy.

Jajka roztrzepujemy, dodajemy do jogurtu, doprawiamy do smaku sola, pieprzem i gałka muszkatołową i mieszamy. Dodajemy dynię, rukolę (jeśli listki są duże, kroimy ją na mniejsze kawałki) i ser feta. Delikatnie mieszamy i wylewamy na ciasto.
Tartę z dynią pieczemy przez 25 minut w temperaturze 175 stopni (termoobieg). Po upieczeniu podajemy z ulubioną sałatą.

Może zainteresuje Cię też tarta z dynią i szpinakiem.

czwartek, 20 lutego 2014

Czekoladowe naleśniki z karmelizowanymi pomarańczami

Czekoladowe naleśniki to kolejny smakołyk w ramach czekoladowych czwartków. U mnie w domu tradycyjnie jadało się zwykłe naleśniki z serem lub dżemem, dlatego teraz, na swoim, mam wreszcie możliwość zaszaleć i przygotować coś pysznego. Tak powstały czekoladowe naleśniki z delikatnym serkiem i aromatycznymi pomarańczami w karmelowo-pomarańczowym sosie. Naleśniki nie są bardzo słodkie, smak czekolady świetnie współgra z mascarpone, a całość podkreślają pomarańcze. Dawno nie jadłam takich dobrych naleśników;)
Składniki na 8 naleśników

Składniki na ciasto:
1 szklanka mleka
35 g czekolady mlecznej
1 łyżka cukru
2 jajka
155 g mąki pszennej
15 g masła
1 łyżka niesłodzonego kakao
szczypta soli

Dodatki:
2 pomarańcze
3 łyżki cukru
500 g serka mascarpone

Zaczynamy od przygotowania ciasta naleśnikowego. Mleko podgrzewamy z mlekiem i czekoladą, mieszamy, by składniki połączyły się. Studzimy, by mleko nie było zbyt ciepłe - powinno mieć temperaturę pokojową.

Suche składniki - przesianą mąkę, kakao i sól mieszamy.

Jajka ubijamy z cukrem na jasną, puszystą masę. Dodajemy suche składniki i mieszamy szpatułką kilka razy, by składniki wymieszały się. Dolewamy mleko z czekoladą i masłem i miksujemy, by składniki połączyły się. Odstawiamy ciasto na 20 minut pod przykryciem. 
W międzyczasie przygotowujemy nadzienie i karmelizowane pomarańcze. Pomarańcze pozbawiamy skórki - najlepiej odkroić ją nożem, pozbywając się także albedo i białych błonek. Pomarańcze kroimy w plastry.

W garnku o szerokim dnie karmelizujemy 2 łyżki cukru - cukier powinien rozpuścić się i nabrać bursztynowej barwy. Układamy plastry pomarańczy i smażymy około 4-5 minut na niedużym ogniu, w połowie karmelizowania odwracając pomarańcze na drugą stronę. Pomarańcze powinny puścić sok i zrobić się miękkie, ale zachować kształt i nie rozpaść się. Sok powinien połączyć się z cukrem, tworząc syrop.
Mascarpone miksujemy z 1 łyżką cukru, smarujemy serkiem naleśniki, składamy w trójkąty. Wierzch dekorujemy karmelizowanymi pomarańczami i polewamy sosem.

wtorek, 18 lutego 2014

Razowe ciasto z jabłkami i marcepanem

Przepis na takie ciasto razowe z jabłkami i marcepanem miałam na oku od dawna, bo uwielbiam marcepan, a z jabłkami wydaje mi się być połączeniem idealnym. Szukałam tylko pretekstu, by je upiec. Pretekst znalazł się sam - głodne słodkości koleżanki z pracy mojego A. Ponieważ zdarza mi się piec dla swoich znajomych z pracy, a i A. nieraz dostał coś słodkiego do zabrania ze sobą i poczęstowania kolegów i koleżanek, chciałam sprawić im trochę przyjemności. Mam nadzieję, że smakowało:) Przepis z tej strony.
 Składniki na keksówkę o wymiarach 21x 9cm

2 kwaśne jabłka (najlepiej szara reneta)
1 cytryna
100 g marcepanu
150 g miękkiego masła
100 g cukru
1/2 łyżeczki ekstraktu migdałowego
3 jajka
180 g mąki razowej orkiszowej (można dać pszenną razową albo zwykłą pszenną)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki migdałów


Jabłka obieramy, kroimy na ćwiartki, usuwamy gniazda nasienne.  Nacinamy nożem wzdłuż, jednak nie przecinając jabłek do końca. Polewamy sokiem z cytryny, aby nie ściemniały,
Marcepan ścieramy na tarce.

Do miski wsypujemy cukier, dodajemy masło, marcepan, ekstrakt i ubijamy na jasną, kremową  masę. Dodajemy stopniowo jajka i miksujemy, by wszystkie składniki dobrze się wymieszały.

W oddzielnej misce mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia. Wsypujemy suche składniki do mokrych i miksujemy. Ciasto będzie dość gęste. Przekładamy je do keksówki wysmarowanej masłem i wyrównujemy wierzch łyżką zanurzoną w zimnej wodzie.

Na wierzchu ciasta układamy jabłka naciętą stronę w górę. Delikatnie wciskamy je w ciasto. Wierzch posypujemy posiekanymi migdałami (można użyć migdałów w słupkach, można pokroić je na pół). Delikatnie wciskamy w ciasto.
Ciasto pieczemy w temperaturze 190 stopni przez 35-45 minut - do suchego patyczka i zezłocenia się ciasta z wierzchu. Studzimy w foremce, a następnie, na kratce.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Mini pączki

Uwielbiam mini pączki. Zdecydowanie wygrywają dla mnie z klasycznymi pączkami (szczególnie, jeśli trafi się w środku konfitura z róży). Na mini pączki mam chęć zdecydowanie częściej niż na zwykłe pączki, dlatego postanowiłam zrobić je sobie w domu. Oficjalnie stwierdzam, że to właśnie mini pączki powinny być symbolem Tłustego Czwartku! Są na tyle wciągające i uzależniające, że nie można się od nich oderwać. I choć wielu wydaje się, że do przygotowania pączków potrzebna jest jakaś szczególna wiedza tajemna, dementuję te plotki. Pączki są łatwe do przygotowania, a efekt końcowy i tak rekompensuje włożony wysiłek.
Składniki

90 ml letniego mleka
30 g cukru
10 g drożdży
1 żółtko
180 g mąki pszennej
szczypta soli
1 łyżka wódki lub innego wysokoprocentowego alkoholu
50 g schłodzonego masła
olej do smażenia
1 1/2 szklanki cukru pudru
kilka łyżek wody lub soku z cytryny

W kubku mieszamy ciepłe mleko z łyżką cukru i drożdżami. Odstawiamy w ciepłe miejsce, by zaczyn urósł. Dodajemy żółtko.

W dużej misce łączymy mąkę z solą i resztą cukru. Dodajemy zimne masło i siekamy szerokim nożem, by masło połączyło się z mąką - powinno przypominać bułkę tartą. Dodajemy zaczyn i alkohol,  wyrabiamy ciasto.
Wyrabiamy (można użyć miksera z hakiem), by powstało jednolite ciasto - trzeba ciasto wyrabiać około 5 minut.

Ciasto przekładamy do nasmarowanej olejem miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do podwojenia objętości no około godzinę.

Wyrośnięte ciasto odgazowujemy i przekładamy na podsypany mąką blat. Ciasto rozwałkowujemy na placek o grubości 1 cm. Wycinamy z niego kółka np kieliszkiem, by powstały mini pączki. Przykrywamy je ściereczką i zostawiamy na 30 minut, by podrosły.
W szerokim garnku rozgrzewamy olej do temperatury 170 stopni - temperaturę należy kontrolować - jeśli za bardzo przekroczymy tę wartość, pączki szybko nam się spalą z wierzchu i nie usmażą w środku.
Oleju w garnku musi być tyle, by pączki swobodnie pływały w tłuszczu podczas smażenia.

Pączki smażymy partiami wrzucając je do tłuszczu - będą szybko rumieniły się, a kiedy zezłocą się z jednej strony, odwracamy je na druga i dalej smażymy. Wyciągamy je z tłuszczu na ręcznik papierowy, by obciekły z nadmiaru oleju.
Po usmażeniu, jeszcze ciepłe mączki lukrujemy lukrem powstałym z wymieszania cukru pudru i wody/soku z cytryny. Polukrowane pączki układamy na kratce do pieczenia.

Z tego przepisu wychodzi spory talerz pączków.

czwartek, 13 lutego 2014

Gorąca czekolada z Nutellą i czekoladowy czwartek

Czekoladowy czwartek to nowy cykl, który od dziś, w każdy czwartek, będzie pojawiał się na blogu. Nie będzie zaskoczeniem, że co tydzień zobaczycie tu smakowite i mocno czekoladowe dania. Zatem startujemy! 
 Na pierwszy ogień gorąca czekolada - idealny napój na zimowe wieczory (tylko gdzie one się podziały, jak za oknem wiosna?). To deser i rozgrzewacz w jednym, a do tego porządna dawka czekolady, czyli coś co świetnie nadaje się na ten czas, kiedy za oknem śnieg. Moja gorąca czekolada nie jest zbyt gęsta, ma delikatny smak Nutelli i pływają w niej rozpływające się mini pianki. Jest pysznie!
Składniki na 2 porcje

1 szklanka mleka 2%
1 szklanka śmietany kremówki
40 g czekolady gorzkiej
40 g czekolady mlecznej
2 kopiaste łyżki Nutelli
3/4 szklanki mini pianek

Mleko i śmietankę wlewamy do garnka, doprowadzamy do wrzenia, dodajemy czekolady. Mieszamy trzepaczką, by czekolada rozpuściła się. Dodajemy także Nutellę i mieszając, doprowadzamy gorącą czekoladę do wrzenia.
Czekoladę rozlewamy do kubków, na wierzch sypiemy kolorowe pianki. Podajemy od razu.

środa, 12 lutego 2014

Maneesh

Maneesh to rodzaj libańskiego podpłomyka szczodrze posypanego mieszanką sezamu, tymianku i majeranku. Świetne smakuje Z hummusem, baba ganoush i innymi pastami z warzyw strączkowych i wszystkimi innymi smarowidłami. Wystarczy oderwać kawałek i zanurzyć w ulubionym dipie. To także aromatyczny dodatek do zup kremów czy warzywnych sałatek. Przepis ze strony BBC.
 Składniki na 6 dużych chlebków

500 g mąki chlebowej
10 g soli
10 g drożdży instant
szczypta cukru
10 ml oliwy
350 ml wody
6 łyżek sezamu
4 łyżki suszonego tymianku
2 łyżki suszonego majeranku
2 łyżki oliwy z oliwek

Mąkę, cukier i drożdże mieszamy razem w misce. Dodajemy oliwę i 3/4 porcji wody i zaczynamy miksować ciasto końcówką z hakiem. Kiedy ciasto zacznie formować się w jednolitą masę, wlewamy resztę wody i dodajemy sól. Wyrabiamy na wyższych obrotach 5-6 minut, aż ciasto będzie jednolite, odrobinę lepkie. Przekładamy je do miski wysmarowanej oliwą, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do podwojenia objętości.

Wyrośnięte ciasto przekładamy na oprószony mąką blat, wyrabiamy i dzielimy na 6 równych części. Każdą kulkę spłaszczamy na dysk i dłońmi, jak pizzę, formujemy owalne, cienkie placki. Układamy placki na blasze, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 30 minut do wyrośnięcia.
Przygotowujemy posypkę - wszystkie składniki - sezam, tymianek i majeranek mieszamy. Wierzch każdego placka smarujemy delikatnie oliwą i posypujemy po wierzchu przyprawami.

Placki pieczemy w temperaturze 190 stopni (termoobieg) przez 10-12 minut, do momentu, aż placki zezłocą się w wierzchu. Najlepsze jeszcze ciepłe, podane w towarzystwie hummusu, warzywnych past i dipów.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Burgery z czerwonej fasoli

Kiedy przestałam jeść mięso, początkowo potrafiłam otworzyć puszkę czerwonej fasoli i w ciągu kilku minut wciągnąć całą jej zawartość. Jednak takie wyjadanie całej puszki fasoli nie sprawia tyle radości co kotleciki z czerwonej fasoli. Szczególnie, jeśli podacie je w bułce i z ulubionymi dodatkami jako burgery. Bułeczki są puchate, maślane, dobrze trzymają formę i nie rozpadają się jak w kilku warszawskich burgerowniach, które miałam okazję odwiedzić;) Kotleciki też są niczego sobie, burgery dobrze smakują na ciepło i na zimno, więc jeśli szukacie pomysłu na wykorzystanie czerwonej fasoli, to całkiem smakowity pomysł na nią
Przepis na bułki pochodzi z tej strony, został przeze mnie odrobinę zmodyfikowany.
Składniki na 12 burgerów

Składniki na kotleciki:
50 g pestek słonecznika
50 g nerkowców
1 marchewka
1 biała cebulka 
1 ząbek czosnku
2 łyżeczki mielonej kolendry
1 łyżeczka majeranku
400 g czerwonej fasoli z puszki
2 łyżki sosu sojowego
sól i pieprz do smaku

Składniki na bułki:
2 łyżeczki drożdży instant
1/2 szklanki ciepłej wody
2 jajka
1/2 szklanki mleka
1 łyżka cukru
450 g mąki pszennej
4 łyżki roztopionego masła
3 łyżki śmietany kremówki

Zaczynamy od przygotowania bułek - mąkę mieszamy z cukrem, drożdżami i wodą.
W drugiem misce roztrzepujemy jajka z mlekiem.

Do mąki dodajemy jajka i zaczynamy wyrabiać ciasto mikserem z końcówką hak. Kiedy mąka wymiesza się z mokrymi składnikami i zacznie łączyć się w większe grudki dodajemy masło i sól. Cały czas wyrabiamy, około 6 minut, aż ciasto będzie jednolite, elastyczne i miękkie.
Ciasto przekładamy do miski wysmarowanej delikatnie olejem i przykrywamy ściereczką. Odstawiamy w  ciepłe miejsce na 1-1.5 godziny do podwojenia objętości. Po tym czasie ciasto odgazowujemy, delikatnie wyrabiamy i dzielimy na 12 części, formujemy z nich okrągłe bułeczki. Układamy w odstępach na blasze, bo bułeczki wyrosną. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 40 minut w ciepłe miejsce.

Bułeczki smarujemy kremówką i pieczemy w 190 stopniach przez około 15-20 minut, aż bułeczki zezłocą się.
Kotleciki -marchewkę obieramy i kroimy na mniejsze kawałki. Czosnek i cebulkę obieramy.
Pestki słonecznika prażymy na suchej patelni, aż się zarumienią.

W blenderze miksujemy: marchewkę, czosnek, cebulkę, pestki słonecznika, orzechy, majeranek i kolendrę. Masa nie ma być gładka, raczej przypominać gruby piasek. Przekładamy do miski. Następnie blendujemy partiami fasolkę na dość gładką masę. Mieszamy z warzywami, dodajemy sos sojowy i przyprawy do smaku. Formujemy kotleciki i wstawiamy na 30 minut do lodówki. 
Smażymy partiami an rozgrzanym tłuszczu na małym ogniu po kilka minut z każdej strony. Kotleciki po usmażeniu są dość miękkie, ale z czasem bardziej się zestalają.

Do przekrojonych i podgrzanych bułek wkładamy ulubione dodatki, u mnie było to pesto, rukola, pikantny ser, kotlecik i czerwona cebula.

czwartek, 6 lutego 2014

Orkiszowa pizza z krewetkami i rukolą

Małe przyjemności po męczącym dniu, czyli coś dobrego dla mnie - pizza z krewetkami i rukolą. Ciasto do tej pizzy powstało z połączenia mąki pszennej chlebowej i orkiszowej i muszę przyznać, że smakuje pysznie, lepiej niż z klasycznego przepisu. Do tego dodatki w delikatnie ostrym stylu i jestem w niebie. Polecam bardzo pomidory suszone z dodatkiem skórki pomarańczowej, świetnie pasują do rukoli i krewetek. Z tego przepisu wyjdą Wam 3 spore placki, ale nie martwcie się, pizza znika w oka mgnieniu.
Składniki na 3 placki o średnicy około 30 cm każdy

Składniki na ciasto:
200 g mąki pszennej chlebowej
200 g mąki orkiszowej jasnej
12 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
200ml ciepłej wody
1 łyżeczka soli
1 łyżka oliwy

Dodatki:
1 szklanka przecieru pomidorowego lub posiekanych pomidorów z puszki
kilka kropli sosu piri-piri
200 g krewetek (u mnie rozmrożone)
80 g czarnych oliwek bez pestek
1/2 szklaki ostrego półtwardego sera z papryczkami jalapeño
1/2 słoiczka pomidorów suszonych w oleju (polecam te z dodatkiem skórki pomarańczowej)
suszone oregano i bazylia
3 duże garście rukoli
oliwa z oliwek

Z drożdży, cukru, 2 łyżek wody i łyżeczki mąki pszennej przygotowujemy zaczyn - mieszamy wszystkie składniki, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce, aż zaczyn wyrośnie.
Mąki wsypujemy do misy robota. Dodajemy wodę i zaczyn i zaczynamy wyrabiać ciasto. Kiedy składniki zaczną łączyć się w kule, wsypujemy sól, dodajemy oliwę i zwiększamy prędkość. Wyrabiamy około 7 minut, by ciasto stało się miękkie i elastyczne.

Ciasto przekładamy do nasmarowanej olejem miski, przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.

Gotowe ciasto dzielimy na 3 części. Każdą kulkę spłaszczamy na dyski i formujemy cienkie plaski - najpierw można ciasto delikatnie rozwałkować w okrąg a potem w dłoniach delikatnie rozciągać ciasto, by stało się cienkie.
Każdy placek smarujemy przecierem i polewamy kilkoma kroplami sosu piri-piri. Układamy krewetki, oliwki i pomidory (możemy pokroić je w paseczki lub zostawić w połówkach). Posypujemy po wierzchu zestruganym serem i pieczemy około 10 minut, do zezłocenia ciasta, w temperaturze 205 stopni (termoobieg). Na gotowych pizzach układamy rukolę i skrapiamy oliwą.

poniedziałek, 3 lutego 2014

Tarta ze śledziem i kapustą

Odczarowuję śledzia jako składnik dań jedynie wigilijnych czy imprezowych przekąsek. Tara ze śledziem i kapustą to przykład na to, że śledzie w oleju mogą nam posłużyć do stworzenia zwykłego, codziennego obiadu. No bo niby czemu nie można by jeść śledzia przez cały rok? Na przykład w takiej tarcie z kapustą kiszoną i suszonymi pomidorami. Ryba nie gra w tym daniu pierwszych skrzypiec, idealnie komponuje się z pozostałymi składnikami. Jeśli chcecie przemycić odrobinę ryby w swoich daniach dla niejadków, to jest jeden z lepszych pomysłów.

Tarta ze śledziem i kapustą - składniki na naczynie o średnicy 24 cm

Składniki na ciasto:
175 g mąki
90 g masła
1 jajko
szczypta soli

Składniki na wierzch:
400 g kapusty kiszonej
1 szalotka
1/2 łyżeczki majeranku
2 liście laurowe
170 g śledzia w oleju
60 g suszonych pomidorów
sól, pieprz, cukier do smaku
2 jajka
150 g jogurtu
1/4 szklanki kremówki

Ciasto przygotowujemy mieszając wszystkie składniki mikserem z końcówką do ciasta kruchego. W razie potrzeby dodajemy kilka łyżek wody, gdyby ciasto było zbyt suche. Miksujemy, aż z ciasta powstaną bryłki i połączą się w jedną kulę. Ciasto zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na 30 minut.

Kapustę płuczemy na sicie, by pozbyć się goryczki. Odciskamy i kroimy na małe kawałki.
Szalotkę drobno siekamy. Szklimy na łyżce oleju, dodajemy kapustę, liście laurowe i majeranek i smażymy. Podlewamy 1/4 szklanki wody i dusimy, aż płyn odparuje, a kapusta zmięknie.
Kapustę doprawiamy do smaku solą, pieprzem, cukrem. Dodajemy pokrojone w paseczki suszone pomidory i śledzie pokrojone w kawałki na kęs. Całość delikatnie mieszamy, uważając, by śledź nie rozpadł się. Studzimy.

Formę do tarty smarujemy masłem. Ciasto wałkujemy tak, by wypełnić dno i boki tarty. Dociskamy ciasto, spód dziurkujemy widelcem, przykrywamy papierem do pieczenia i wysypujemy kulki-obciążniki lub suchą fasolę. Ciasto podpiekamy przez 15 minut w temperaturze 190 stopni, następnie zdejmujemy kulki z papierem i pieczemy jeszcze 5 minut.

W kubeczku mieszamy jajka, jogurt i kremówkę. Doprawiamy do smaku. Mieszamy z wystudzoną kapustą i wykładamy masę na tartę. Zapiekamy 30-35 minut w temperaturze 180 stopni, aż tarta będzie ścięta w środku - można to zrobić wbijając widelec w środek tarty - powinien wyjść czysty.